*Perrie*
Od kiedy pamiętam
zawsze myślałam jak to jest umrzeć. Umieramy, nie ma nas- to tylko tyle?
Deszcz
nasila się, gdy wjeżdżamy białym range-rover’em w dróżkę prowadzącą w głąb lasu.
Wbijam się jeszcze bardziej w skórzany fotel na myśl, że zaraz dotrzemy na
miejsce.
-W Royal będziesz miała największe luksusy,
skarbie. Poczujesz się jak w domu, zaufaj mi.- matka chce chwycić mnie za dłoń,
lecz w miarę szybko odsuwam się przed jakimkolwiek dotykiem ze strony kobiety.
Słońce
zostaje kompletnie zakryte przez horyzont, kiedy dojeżdżamy samochodem pod
bramę ośrodka. Brama otwiera się automatycznie a matka parkuje pod schodami
prowadzącymi do budynku. W środku dziękuję za to, że nikt z pacjentów nie
wyszedł na ganek obserwować całe przedstawienie w roli głównej z moją
rodzicielką.
Duże
brązowe drzwi otworzyły się a w nich stanęła kobieta ubrana w sukienkę, w biało-czarne
pasy i białe buty. Jej ramiona przykrywa marynarka, oczy, które są pomalowane
na czarno, czerwona szminka i długie włosy sprawiają, że wygląda bardzo
przyzwoicie, mogłabym wręcz powiedzieć- ładnie.
-Jesy
Nelson, dyrektor szpitala.- na same słowo ‘szpital’ krzywię się, co nie uchodzi
uwadze Jesy.
Świetne dobre
wrażenie, Perrie.- myślę, a w głębi duszy karcę się za takie zachowanie. Zależy mi,
aby pokazać im, że moi rodzice mylą się, co do swoich poglądów względem mojej
osoby. Wciąż oszukuję się, że zrobią jakieś badania i wypuszczą mnie w świat
abym mogła swobodnie żyć.
Chociaż męczę się z
życiem już od kilku lat. Chcę umrzeć. Jak najszybciej, najboleśniej.
Nelson
prowadzi nas na drugie piętro, jak się domyślam- do swojego gabinetu. Otwiera
przed nami drzwi, moja matka grzecznie dziękuje. Jej też zależy, aby wyszła na
dobrą kobietę dbającą o swoją jedyną córkę. Jednak prawda jest myląco inna-
matka jest dobrą aktorką.
Siadam
razem z mamą na krzesłach. Przed nami postawione jest biurko, przy którym
zasiada Jesy zaraz po zamknięciu drzwi gabinetu.
-Luke i
Demi, nasi najlepsi psychologowie- chłopak z kolczykiem w wardze wita się z
nami, to samo robi długowłosa blondynka.
-James i
Ashton gwarantują najlepszą opiekę w czasie, kiedy pani córka nie będzie miała
sesji z Luke’iem lub panną Lovato.- kontynuuje a moja matka przytakuje z
uśmiechem na ustach, najwyraźniej jest zadowolona z siebie, że zamyka swoje jedne
dziecko w szpitalu psychiatrycznym. –Proszę, Ashton zabierz Perrie do jej
nowego pokoju.
Młody
blondyn wstaje, ja również wstaje i podążam za Ashton’em. Chłopak otwiera
przede mną drzwi a ja pozwalam, aby z mojego gardła wydobyło się ciche
podziękowanie. Przechodzimy przez korytarz. Po prawej i lewej stronie znajdują
się pomieszczenia, w jednych z nich mieści się mój pokój. Tak myślę. Istnieje
opcja, że zamkną mnie w klitce z białymi ścianami, bez okien i mebli.
W końcu
docieramy a ja wypuszczam z ust trzymane powietrze, mam nadzieję, że drzwi,
przy których wisi tabliczka z moim imieniem będą prowadziły do normalnego
pomieszczenia.
-To Twój
pokój, tutaj masz rozpiskę całego budynku.- podaje kartkę, którą chwytam -Rozpakuj
się, za chwilę ktoś po Ciebie przyjdzie i pójdziecie na kolację. Wypocznij, bo
jutro po śniadaniu masz sesję z Demi.- Ashton zamyka za sobą drzwi a ja
rozglądam się po pomieszczeniu. Ściany pomalowane na jeden z typowych
dziewczęcych kolorów- ciemny fioletowy. Kolejna ściana jest przyozdobiona
drzewkiem pomalowanym na jasny kolor fioletowy i różowy, można też dostrzec
witrynę z typowymi książkami dla nastolatek w moim wieku. Biała komoda
naprzeciwko łóżka, na której stoją puste ramki na zdjęcia razem z dużym oknem z
parapetem i z białymi firanami dopełnia cały pokój. Po dłuższej chwili mój
wzrok wyłapuje osobne pomieszczenie, w którym znajduje się własna łazienka z
prysznicem, umywalką i toaletą. Oczywiście nie mogło zabraknąć różowych
dodatków.
-W Royal
będziesz miała największe luksusy, skarbie. Poczujesz się jak w domu, zaufaj
mi.-
przypominam sobie słowa mamy i muszę się z nimi zgodzić, co do poziomu luksusu,
o którym wspominała.
Wzdycham i
powoli rozpakowuje swoje rzeczy z walizek stojących w moim pokoju. Słyszę
pukanie do drzwi, odwracam się a w tym czasie do pokoju wchodzi kolejny
blondyn. Domyślam się, że jest pacjentem.
-Jesteś tą
nową?- pyta bez żadnego entuzjazmu, kiwam głową. –Luke. Luke Hemmings.- wyciąga
ręką a ja robię krok w tył. –Przysłano mnie żebym zszedł z tobą na kolację.-
wzrusza ramionami, szybkim krokiem wychodzi z pokoju a ja za nim. W całkowitej ciszy
wchodzimy do Sali nazywanej jadalnią, zauważam trzy okrągłe stoły mieszczące w
każdym po osiem osób. Ashoton siada z innymi osobami, więc stolik jest prawie
pełny oprócz jednego, wolnego miejsca pomiędzy krótko ściętą blondynką a
chłopakiem w lokach. W drugim stoliku zasiada Luke, Demi, głowa budynku-
Nelson, Ashton, James i Ellie. Trzeci stolik jest wolny, zapewne przygotowany
dla nowych ‘’gości’’. Nie biorę nic do jedzenia tylko siadam sama przy pustym
stoliku, twarz mam naprzeciwko wszystkich. Czuję jak każdy, co chwilę zerka w
moją stronę, co nie jest za bardzo komfortowe dla mojej osoby, zawsze byłam
nieśmiała. Spuszczam głowę, aby nikt nie patrzył na moją twarz przypominającą w
tym momencie buraka.
Chwilę mi
zajmuje aż stwierdzam, że lepiej będzie jak zaszyję się w swoim pokoju i nie
będę wychodzić do jutra. Wstaję i szybko idę w stronę wyjścia, kieruje się do
swojego pokoju.
Zauważam jak
w jednym pomieszczeniu powoli otwierają się drzwi a z pokoju na korytarz
wygląda chłopak z brązowymi włosami. Zauważa mnie i nieruchomieje, myślę, że to
z powodu mojego pojawienia się tutaj, więc ignoruje go i zajmuje się w
poszukiwaniu swojego pomieszczenia do spania.
-Louis!-
słyszę krzyk, obracam się za siebie i widzę chłopaka z karmelowymi włosami i z
dużą ilością tatuaży oraz złota powieszonego na szyi. –To cudownie, że
wyszedłeś z tego pokoju! Już myśleliśmy, że zaginąłeś czy coś.- chłopak
krzyczy, powoduje to trzask zamykających się drzwi i przekręcenie zamka w
drzwiach. Patrzę oszołomiona na całą sytuację zwracając na swoją osobę
niepotrzebną uwagę. Znowu.
-A Ty, co
się patrzysz?!- kiwam przecząco głową i odwracam się chcąc jak najszybciej
opuścić jego teren, na którym najwidoczniej rządzi. Chyba.
Jedyne, o czym teraz myślę, to
położyć się w spokoju w łóżku i nie budzić się rano.
OD AUTORKI: TO JEST MOJE PIERWSZE FANFICTION PISANE W CZASIE TERAŹNIEJSZYM.
PRZEPRASZAM, JEŻELI W KTÓRYŚ MOMENTACH POJAWI SIĘ CZAS PRZESZŁY.
MAM NADZIEJĘ, ŻE ROZDZIAŁ 1 PRZYPADŁ WAM DO GUSTU CHOCIAŻ W MAŁYM STOPNIU.
PANDA X
Rozdział jest mega :* czekam na nexta :3 twoja @DeppsChild :3
OdpowiedzUsuńŚwietny. Dziękuję, że powiadomiłaś mnie o tym fanfiction. Bardzo ciekawe. Takie inne. Na pewno będę czytać. Pozdro
OdpowiedzUsuńCiekawe, coś czuje, że ten blondyn nieźle namiesza w życiu Perry :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Amy ;)
W wolnej chwili zapraszam do siebie.
http://melodie-serc.blogspot.com/
O matko! Przepiękne! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Oczywiście już subskrybuję bloga. Jak będziesz miała chwilkę to zapraszam do mnie. imaginy-one-direction-by-lilly-styles.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapowiada sie cudownie. Tematyka zarombista...Coś nam się wydaje, ze będzie się działo tym szpitalu. Już po pierwszym rozdziale jesteśmy totalnie wciągnięte...
OdpowiedzUsuńNo i mamy nadzieję, że Perrie zaklimatyzuje się tutaj i co najwazniejsze zacznie cieszyć się z życia. Hmmmm... Mówisz, że twoje opowiadanko będzie nietypowe??? No to wspaniale!!!
A jesli jeszcze będa wątki psychologiczne takie do myślenia to już BOMBA na całego...
Ja (Jukka) uwielbiam takie opowiadania , gdzie człowiek zatrzymuje się na chwilę i rozmyśla nad fabułą hehe. Życzymy weni i mamy andzieję, ze od czasu do czasu kukniesz też do nas hehe :D pozdrowionka :D
Zapowiada się naprawdę ciekawie,podoba mi się :p
OdpowiedzUsuńSuper że powiadomiłaś mnie o ty ff,przyznaje racje z tym że jest inne. Obserwuje i z niecierpliwością czekam na następny rozdział,życzę weny ;)
Jest super !
OdpowiedzUsuńHej wpadłam poczytać, fajne xx
OdpowiedzUsuńdzięki za komentarz, a co rozdziału...superowy! Moich komentarzy z pewnością tu nie zabraknie :0 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJejciu to jest zajebiste! *-* Już się nie mogę doczekać drugiego rozdziału :3
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
everythingaroundyouisnotreallynormal.blogspot.com
Uuu... Luke Hemmings <3
OdpowiedzUsuńSuper ci idzie, za mieszanie czasów odpuścimy bo wszystko inne cudowne.
Zapraszam!
http://allyouneversaytome.blogspot.com/?m=1
Fajne, chociaż za bardzo nie lubie czytac w czasie teraźniejszym. : )
OdpowiedzUsuń~Claudia :3
Fajne ^^ Zapraszam do mnie -----> http://opowiadanieoonedirection1dlove.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWOW....
OdpowiedzUsuńJestem MEGA ciekawa tego co będzie dalej! To tak wciaga *_* Uwielbiam Perrie, szkoda, ze nie ma reszty dziewczyn z LM, ale i tak super :) Bardzo bym chciała sie dowiedzieć co będzie dalej, wiec pisz szybko neeeeeeeeeeeeeext!!! <3
Nicol <3
Serdecznie zapraszam do siebie :)
http://harrykochakotki.blogspot.com/
Nicol jak to z LM jest tylko Pezz ?!?! A Jesy Nelson to gdzie śpiewa ? XD
UsuńAhaha racja xd Miałam na myśli Jade i Leigh-Anne xd
UsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńFajnie że tak dużo gwiazd <3
Niektóre imiona, budzą naprawdę piękne skojarzenia. Demi, Luke :)
OdpowiedzUsuńCo do komentarza u mnie, nie nazywam Waszych opinii spamem, więc nie musisz wstawiać w nawiasach kwadratowych takiego słowa. Z góry dzięki.
ps. i zapraszam na nowy wiersz
KOCHAMMMMM <3333333
OdpowiedzUsuńCudny <3
OdpowiedzUsuńBiała komoda mi się pięknie kojarzy. Czystość, jasność, delikatność, piękno. Ściany w odcieniach lila urocze, romantyczne. To kolejna ciekawa część tekstu.
OdpowiedzUsuńps. U mnie wierszem, Kevin tym razem:)
Nie przepadam za pisaniem w czasie teraźniejszym, ale mi się podoba ten rozdział. Obserwuję, co oznacza, że będę czytać. Psycholog w roli Demi.. Nie, na odwrót XD Jest ciekawie. Czekam na rozdział 2!
OdpowiedzUsuń♠ uwierzmimimowszystko.blogspot.com
♥ ostatni-wdech.blogspot.com
Matko znalazłam twojego bloga całkowicie przez przypadek i czuję, że zostanę tu do końca! :D Zaczyna się mega i jeszcze takiego opowiadania nie czytałam ! :o Postać Perrie jest świetna. Nie spotkałam się jeszcze z takim charakterem Edwards i to mi się strasznie podoba ! :d Do tego tak świetnie piszesz, że brak słów *.*
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mogę doczekać się kolejnego !
♥♥♥
zapraszam do mnie ;*
http://justgivemeafreelove.blogspot.com/
Hmmm... Zapowiada się ciekawie. Nie spotkałam się jeszcze z takim opowiadaniem. A teraz szybko piszz nexta:-*
OdpowiedzUsuńŚwietny, świetny serio! czekam na nexta :3 xx
OdpowiedzUsuńZa rogiem święta. Z tej okazji chciałam zaprosić do siebie na bloga, na świąteczną notkę/świąteczny wiersz. Nie będzie, ani należał do kategorii muzyczne, ani miłosne, ani filmowe. Stanowiąc odrębną całość, będzie za to wszystkimi za razem.
OdpowiedzUsuńWstawię go jeszcze dzisiaj. Zapraszam serdecznie na mojego bloga, Verse movie
Zostałaś nominowana do Libster Award! Szczegóły u mnie, serdecznie zapraszam :) http://harrykochakotki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ! Czekam na następne rozdziały ♥
OdpowiedzUsuń