15.12.2013

Jeden

*Perrie*
Od kiedy pamiętam zawsze myślałam jak to jest umrzeć. Umieramy, nie ma nas- to tylko tyle?

Deszcz nasila się, gdy wjeżdżamy białym range-rover’em w dróżkę prowadzącą w głąb lasu. Wbijam się jeszcze bardziej w skórzany fotel na myśl, że zaraz dotrzemy na miejsce.
-W Royal będziesz miała największe luksusy, skarbie. Poczujesz się jak w domu, zaufaj mi.- matka chce chwycić mnie za dłoń, lecz w miarę szybko odsuwam się przed jakimkolwiek dotykiem ze strony kobiety.
Słońce zostaje kompletnie zakryte przez horyzont, kiedy dojeżdżamy samochodem pod bramę ośrodka. Brama otwiera się automatycznie a matka parkuje pod schodami prowadzącymi do budynku. W środku dziękuję za to, że nikt z pacjentów nie wyszedł na ganek obserwować całe przedstawienie w roli głównej z moją rodzicielką.
Duże brązowe drzwi otworzyły się a w nich stanęła kobieta ubrana w sukienkę, w biało-czarne pasy i białe buty. Jej ramiona przykrywa marynarka, oczy, które są pomalowane na czarno, czerwona szminka i długie włosy sprawiają, że wygląda bardzo przyzwoicie, mogłabym wręcz powiedzieć- ładnie.
-Jesy Nelson, dyrektor szpitala.- na same słowo ‘szpital’ krzywię się, co nie uchodzi uwadze Jesy.
Świetne dobre wrażenie, Perrie.- myślę, a w głębi duszy karcę się za takie zachowanie. Zależy mi, aby pokazać im, że moi rodzice mylą się, co do swoich poglądów względem mojej osoby. Wciąż oszukuję się, że zrobią jakieś badania i wypuszczą mnie w świat abym mogła swobodnie żyć.
Chociaż męczę się z życiem już od kilku lat. Chcę umrzeć. Jak najszybciej, najboleśniej.
Nelson prowadzi nas na drugie piętro, jak się domyślam- do swojego gabinetu. Otwiera przed nami drzwi, moja matka grzecznie dziękuje. Jej też zależy, aby wyszła na dobrą kobietę dbającą o swoją jedyną córkę. Jednak prawda jest myląco inna- matka jest dobrą aktorką.
Siadam razem z mamą na krzesłach. Przed nami postawione jest biurko, przy którym zasiada Jesy zaraz po zamknięciu drzwi gabinetu.
-Luke i Demi, nasi najlepsi psychologowie- chłopak z kolczykiem w wardze wita się z nami, to samo robi długowłosa blondynka.
-James i Ashton gwarantują najlepszą opiekę w czasie, kiedy pani córka nie będzie miała sesji z Luke’iem lub panną Lovato.- kontynuuje a moja matka przytakuje z uśmiechem na ustach, najwyraźniej jest zadowolona z siebie, że zamyka swoje jedne dziecko w szpitalu psychiatrycznym. –Proszę, Ashton zabierz Perrie do jej nowego pokoju.
Młody blondyn wstaje, ja również wstaje i podążam za Ashton’em. Chłopak otwiera przede mną drzwi a ja pozwalam, aby z mojego gardła wydobyło się ciche podziękowanie. Przechodzimy przez korytarz. Po prawej i lewej stronie znajdują się pomieszczenia, w jednych z nich mieści się mój pokój. Tak myślę. Istnieje opcja, że zamkną mnie w klitce z białymi ścianami, bez okien i mebli.
W końcu docieramy a ja wypuszczam z ust trzymane powietrze, mam nadzieję, że drzwi, przy których wisi tabliczka z moim imieniem będą prowadziły do normalnego pomieszczenia.
-To Twój pokój, tutaj masz rozpiskę całego budynku.- podaje kartkę, którą chwytam -Rozpakuj się, za chwilę ktoś po Ciebie przyjdzie i pójdziecie na kolację. Wypocznij, bo jutro po śniadaniu masz sesję z Demi.- Ashton zamyka za sobą drzwi a ja rozglądam się po pomieszczeniu. Ściany pomalowane na jeden z typowych dziewczęcych kolorów- ciemny fioletowy. Kolejna ściana jest przyozdobiona drzewkiem pomalowanym na jasny kolor fioletowy i różowy, można też dostrzec witrynę z typowymi książkami dla nastolatek w moim wieku. Biała komoda naprzeciwko łóżka, na której stoją puste ramki na zdjęcia razem z dużym oknem z parapetem i z białymi firanami dopełnia cały pokój. Po dłuższej chwili mój wzrok wyłapuje osobne pomieszczenie, w którym znajduje się własna łazienka z prysznicem, umywalką i toaletą. Oczywiście nie mogło zabraknąć różowych dodatków.
-W Royal będziesz miała największe luksusy, skarbie. Poczujesz się jak w domu, zaufaj mi.- przypominam sobie słowa mamy i muszę się z nimi zgodzić, co do poziomu luksusu, o którym wspominała.
Wzdycham i powoli rozpakowuje swoje rzeczy z walizek stojących w moim pokoju. Słyszę pukanie do drzwi, odwracam się a w tym czasie do pokoju wchodzi kolejny blondyn. Domyślam się, że jest pacjentem.
-Jesteś tą nową?- pyta bez żadnego entuzjazmu, kiwam głową. –Luke. Luke Hemmings.- wyciąga ręką a ja robię krok w tył. –Przysłano mnie żebym zszedł z tobą na kolację.- wzrusza ramionami, szybkim krokiem wychodzi z pokoju a ja za nim. W całkowitej ciszy wchodzimy do Sali nazywanej jadalnią, zauważam trzy okrągłe stoły mieszczące w każdym po osiem osób. Ashoton siada z innymi osobami, więc stolik jest prawie pełny oprócz jednego, wolnego miejsca pomiędzy krótko ściętą blondynką a chłopakiem w lokach. W drugim stoliku zasiada Luke, Demi, głowa budynku- Nelson, Ashton, James i Ellie. Trzeci stolik jest wolny, zapewne przygotowany dla nowych ‘’gości’’. Nie biorę nic do jedzenia tylko siadam sama przy pustym stoliku, twarz mam naprzeciwko wszystkich. Czuję jak każdy, co chwilę zerka w moją stronę, co nie jest za bardzo komfortowe dla mojej osoby, zawsze byłam nieśmiała. Spuszczam głowę, aby nikt nie patrzył na moją twarz przypominającą w tym momencie buraka.
Chwilę mi zajmuje aż stwierdzam, że lepiej będzie jak zaszyję się w swoim pokoju i nie będę wychodzić do jutra. Wstaję i szybko idę w stronę wyjścia, kieruje się do swojego pokoju.  
Zauważam jak w jednym pomieszczeniu powoli otwierają się drzwi a z pokoju na korytarz wygląda chłopak z brązowymi włosami. Zauważa mnie i nieruchomieje, myślę, że to z powodu mojego pojawienia się tutaj, więc ignoruje go i zajmuje się w poszukiwaniu swojego pomieszczenia do spania.
-Louis!- słyszę krzyk, obracam się za siebie i widzę chłopaka z karmelowymi włosami i z dużą ilością tatuaży oraz złota powieszonego na szyi. –To cudownie, że wyszedłeś z tego pokoju! Już myśleliśmy, że zaginąłeś czy coś.- chłopak krzyczy, powoduje to trzask zamykających się drzwi i przekręcenie zamka w drzwiach. Patrzę oszołomiona na całą sytuację zwracając na swoją osobę niepotrzebną uwagę. Znowu.
-A Ty, co się patrzysz?!- kiwam przecząco głową i odwracam się chcąc jak najszybciej opuścić jego teren, na którym najwidoczniej rządzi. Chyba.
Jedyne, o czym teraz myślę, to położyć się w spokoju w łóżku i nie budzić się rano.

OD AUTORKI: TO JEST MOJE PIERWSZE FANFICTION PISANE W CZASIE TERAŹNIEJSZYM. PRZEPRASZAM, JEŻELI W KTÓRYŚ MOMENTACH POJAWI SIĘ CZAS PRZESZŁY.
MAM NADZIEJĘ, ŻE ROZDZIAŁ 1 PRZYPADŁ WAM DO GUSTU CHOCIAŻ W MAŁYM STOPNIU.

PANDA X

28 komentarzy:

  1. Rozdział jest mega :* czekam na nexta :3 twoja @DeppsChild :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny. Dziękuję, że powiadomiłaś mnie o tym fanfiction. Bardzo ciekawe. Takie inne. Na pewno będę czytać. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, coś czuje, że ten blondyn nieźle namiesza w życiu Perry :D.
    Pozdrawiam Amy ;)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie.
    http://melodie-serc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko! Przepiękne! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Oczywiście już subskrybuję bloga. Jak będziesz miała chwilkę to zapraszam do mnie. imaginy-one-direction-by-lilly-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada sie cudownie. Tematyka zarombista...Coś nam się wydaje, ze będzie się działo tym szpitalu. Już po pierwszym rozdziale jesteśmy totalnie wciągnięte...
    No i mamy nadzieję, że Perrie zaklimatyzuje się tutaj i co najwazniejsze zacznie cieszyć się z życia. Hmmmm... Mówisz, że twoje opowiadanko będzie nietypowe??? No to wspaniale!!!
    A jesli jeszcze będa wątki psychologiczne takie do myślenia to już BOMBA na całego...
    Ja (Jukka) uwielbiam takie opowiadania , gdzie człowiek zatrzymuje się na chwilę i rozmyśla nad fabułą hehe. Życzymy weni i mamy andzieję, ze od czasu do czasu kukniesz też do nas hehe :D pozdrowionka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się naprawdę ciekawie,podoba mi się :p
    Super że powiadomiłaś mnie o ty ff,przyznaje racje z tym że jest inne. Obserwuje i z niecierpliwością czekam na następny rozdział,życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej wpadłam poczytać, fajne xx

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki za komentarz, a co rozdziału...superowy! Moich komentarzy z pewnością tu nie zabraknie :0 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejciu to jest zajebiste! *-* Już się nie mogę doczekać drugiego rozdziału :3

    Zapraszam :)
    everythingaroundyouisnotreallynormal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uuu... Luke Hemmings <3
    Super ci idzie, za mieszanie czasów odpuścimy bo wszystko inne cudowne.

    Zapraszam!
    http://allyouneversaytome.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne, chociaż za bardzo nie lubie czytac w czasie teraźniejszym. : )
    ~Claudia :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne ^^ Zapraszam do mnie -----> http://opowiadanieoonedirection1dlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. WOW....
    Jestem MEGA ciekawa tego co będzie dalej! To tak wciaga *_* Uwielbiam Perrie, szkoda, ze nie ma reszty dziewczyn z LM, ale i tak super :) Bardzo bym chciała sie dowiedzieć co będzie dalej, wiec pisz szybko neeeeeeeeeeeeeext!!! <3
    Nicol <3
    Serdecznie zapraszam do siebie :)
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nicol jak to z LM jest tylko Pezz ?!?! A Jesy Nelson to gdzie śpiewa ? XD

      Usuń
    2. Ahaha racja xd Miałam na myśli Jade i Leigh-Anne xd

      Usuń
  14. Super *.*
    Fajnie że tak dużo gwiazd <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Niektóre imiona, budzą naprawdę piękne skojarzenia. Demi, Luke :)
    Co do komentarza u mnie, nie nazywam Waszych opinii spamem, więc nie musisz wstawiać w nawiasach kwadratowych takiego słowa. Z góry dzięki.
    ps. i zapraszam na nowy wiersz

    OdpowiedzUsuń
  16. KOCHAMMMMM <3333333

    OdpowiedzUsuń
  17. Biała komoda mi się pięknie kojarzy. Czystość, jasność, delikatność, piękno. Ściany w odcieniach lila urocze, romantyczne. To kolejna ciekawa część tekstu.
    ps. U mnie wierszem, Kevin tym razem:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przepadam za pisaniem w czasie teraźniejszym, ale mi się podoba ten rozdział. Obserwuję, co oznacza, że będę czytać. Psycholog w roli Demi.. Nie, na odwrót XD Jest ciekawie. Czekam na rozdział 2!

    ♠ uwierzmimimowszystko.blogspot.com
    ♥ ostatni-wdech.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Matko znalazłam twojego bloga całkowicie przez przypadek i czuję, że zostanę tu do końca! :D Zaczyna się mega i jeszcze takiego opowiadania nie czytałam ! :o Postać Perrie jest świetna. Nie spotkałam się jeszcze z takim charakterem Edwards i to mi się strasznie podoba ! :d Do tego tak świetnie piszesz, że brak słów *.*
    Kompletnie nie mogę doczekać się kolejnego !
    ♥♥♥
    zapraszam do mnie ;*
    http://justgivemeafreelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Hmmm... Zapowiada się ciekawie. Nie spotkałam się jeszcze z takim opowiadaniem. A teraz szybko piszz nexta:-*

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny, świetny serio! czekam na nexta :3 xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Za rogiem święta. Z tej okazji chciałam zaprosić do siebie na bloga, na świąteczną notkę/świąteczny wiersz. Nie będzie, ani należał do kategorii muzyczne, ani miłosne, ani filmowe. Stanowiąc odrębną całość, będzie za to wszystkimi za razem.
    Wstawię go jeszcze dzisiaj. Zapraszam serdecznie na mojego bloga, Verse movie

    OdpowiedzUsuń
  23. Zostałaś nominowana do Libster Award! Szczegóły u mnie, serdecznie zapraszam :) http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Podoba mi się ! Czekam na następne rozdziały ♥

    OdpowiedzUsuń

Layout by Yassmine