Rozdział ze specjalną dedykacją dla mojej kochanej księżniczki, @luoeh! Mam nadzieję, że Ci się spodoba i zostaniesz ze mną do końca.
Dziękuję, za miłe słowa :)
Kocham Cię, skarbie.
#1 CHCĘ ABY TEN ROZDZIAŁ SKOMENTOWAŁ KAŻDY KTO TO CZYTA. BEZ WYJĄTKU.
*Brooks*
24
grudnia 2013r.
Dopisuję ostatnie
przypuszczenia z dzisiejszej sesji, a następnie zamykam i zapisuję notatkę do
folderu 'Perrie Edwards'. Dokument podpisuję dzisiejszą datą oraz swoim
nazwiskiem. To samo co zapisałem w komputerze przepisuję do akt, których jedna
kopia będzie w archiwum znajdującym się w piwnicy, a druga powędruje do Edwards,
podczas 'ceremonii' wypisania.
Odkładam długopis na bok
oraz wstaję zza biurka, zbieram wszystkie potrzebne rzeczy i wychodzę w stronę
gabinetu Jesy Nelson na comiesięczne sprawozdanie w sprawie pacjentów.
Jesy Nelson to
perfekcjonistka. Jest surową, zdecydowaną kobietą o nawet zgrabnych kształtach
jak na mój gust.
Wszyscy pracownicy mamy
jej szczerze dość a miesięczny urlop, który musiała zabrać z powodu rozwiązania
ciąży był niczym letnie wakacje spędzone na Hawajach. Mówię całkiem serio. Mam
jej dość. Zawsze musi być tak, jak ona sobie zażyczy chociaż nie całkiem jest
to sprawiedliwe i słuszne. Nie wiem, jaką kobietą jest w prywatnym życiu, ale
jeśli w domu, przy swoim kilkomiesięcznym synku zachowuje się tak samo oschle i
surowo to współczuję mu z całego serca. Biedny mały bobas nie wie jeszcze jaka
jest jego matka.
Nie mówię teraz o
pierwszym wrażeniu, które zawsze jest dobre. Jako dyrektor potrafi przybierać
różne, fałszywe twarze, a my, jej pracownicy jak jakieś debile też udajemy, że
nasze relacje są w porządku i panuje tutaj luz – jakbyśmy chcieli porównać
Royal do innych ośrodków, gdzie panuje całkowity rygor – wracając, Nelson jest
i na zawsze pozostanie zimną, bezuczuciową suką.
Pukam do drzwi i
wchodzę do gabinetu. Za dużym biurkiem siedzi moja szefowa – aka suka – ze
swoimi papierami.
Tylko
to Ci pozostało, Nelson – kuszę się na obrażanie jej w moim
umyśle, ale zaprzestaję, gdy witam się z nią i z resztą pracowników.
-A więc, co wiemy?- pyta
Jesy wbijając swój lodowaty wzrok w moją osobę.
-Oprócz tego, że ma prawdopodobnie w mózgu ślad pourazowy po gwałcie to nic
ciekawego, przecież nie mogłem nic innego stwierdzić skoro jest tutaj zaledwie
dwa dni?- mówię. Dobrze Ci tak, kurwa.
Gnij w piekle, Nelson.
-Masz stu procentową
rację, Luke.- przyznaje a ja tańczę duchowo mini taniec zwycięstwa.-Musicie
wszyscy zwracać uwagę na Perrie, siedzi na oddziale z Malikiem, Cyrus,
Tomlinsonem a wszyscy dobrze wiemy, że źle może się to skończyć.
-Uważam, że Louis nie jest szkodliwy.-mówi Demi, która jest jego psychologiem i
ma z nim więcej sesji niż ja. Mogę potwierdzić te słowa, jednak w życiu nie
chciałbym mieć z nim zajęć. Nawet tych zapoznawczych.
Louis Tomlinson jest
dziwakiem, przynajmniej tak mi się zdaje bo nawet najbardziej popierdolony
człowiek świata wyszedł by z pokoju chociażby, aby poprzeszkadzać innym. On
jednak woli siedzieć cały czas w zamknięciu i odosobnieniu a z tego co
słyszałem bardzo ciężko z niego cokolwiek wyciągnąć. Oprócz tego, że rozmawia z
Tobbym. Inaczej mówiąc – jeżeli chcesz pogadać z Louisem musisz się wysilić i
uzbroić w cierpliwość, bo łatwo nie będzie.
-Też tak uważam, jednak
nie mogę nic potwierdzić. Widziałem jak ta nowa, Perrie, tak? Wychodzi z jego
pokoju, potem on sam zszedł na dół. Całkiem w dobrym nastroju, jak myślę.-
odzywa się James, całkiem zamyślony. Nie wydaje mi się żeby kłamał, to nie w
stylu Jamesa. Jeżeli Perrie tam była musiała użyć chyba jakiejś mocy bo nie wierzę,
żeby on sam z własnej woli zszedł tam.
Louis jest drugą osobą, która
przebywa w tym ośrodku najdłużej, a tylko raz był na tym –słodkim- wieczorku,
nie licząc wczoraj.
-Nie zdaje Ci się?- pyta
Ashton. -W życiu nie wpuściłby do pokoju kogoś z nas a co dopiero kogoś nowego.
No, wiecie, kogoś kto zupełnie nie pasuje do otoczenia.- Demi całkowicie
przypisuje się do słów Ashtona. Więc nikt nie wierzy, że ona była u niego.
-Magia, kurwa, magia.-
myśli wypływają pod wpływem słów z moich ust, James zgadza się i chichocze jak
i dziewczyny.
Jesy notuje wszystko co
mówimy i przegania nas z gabinetu tłumacząc się, że już koniec naszego
spotkania i jest zadowolona z naszej pracy. Obiecuje, że dostaniemy małą
podwyżkę ale nie wierzę w to, zawsze tak mówi a wypłata taka sama. Chociaż nie
narzekam, bo nawet nie marzyłem o takich pieniądzach w takiej pracy.
Zatrzymuje mnie, Ashtona i
Jamesa oraz grozi straceniem posady, gdy powtórzy się incydent z 2000r lub jak
przyłapie nas na czynach zmarłego już, Roberta.
Jestem pewny, że po prostu
nie wytrzymała i przegoniła nas, aby w spokoju wyciągnąć z małej lodówki wisky
i spożyć małą szklaneczkę przypominając sobie ten nieszczęsny wypadek. Jeżeli
to był w ogóle wypadek.
Z opowiadań, które opowiadał
mi James Robert był młody, miał może z 20 lat kiedy przybył do tego szpitala na
praktykę. Był wysoki i silny, miał głęboko osadzone oczy, które zmieniały swój
kolor z zielonego na czarny. Ubierał się normalnie, jak przeciętny człowiek.
Niczym nie wyróżniający się od pozostałych.
Jako
przyszły psycholog Royalu miał sesje z pacjentami. Najpierw z już doświadczonym
psychologiem a później on sam. Jego pierwszym pacjentem była Nina Prevto.
Nina
była młoda, zaledwie 15 lat, czyli najmłodszy pacjent całego Royalu, aż do
teraz.
W
sumie nikt oprócz tej dwójki nie wiedział co działo się za drzwiami jej pokoju.
Nikt na to nie zwracał uwagi, aż do tej pory gdy Nina nie wyskoczyła ze swojego
okna w pokoju. Prawdopodobnie to było samobójstwo wywołane depresją i
alkoholizmem, lecz przypuszczenia są kierowane na Roberta, ponieważ parę dni
później został przyłapany na molestowaniu kolejnej z jego ofiar- Diany Hemberg.
Później
to była krótka piłka- Roberta zwolniono, uznano za niepoczytalnego i również
zamknięto w szpitalu psychiatrycznym połączonym z więzieniem. Krótko po
odejściu Wye’a Diana również popełniła samobójstwo. Wtedy pani Nelson,
kierowniczka i założycielka ośrodka oddała go pod władzę córki- Jesy Nelson.
Dlatego
teraz Nelson ostrzega nas przed tym, oczywiście, nikt z nas nie dopuściłby się
takiego czegoś. Tak sądzę.
W
sumie zawsze korci mnie, aby przejść się do piwnic do archiwum. Może znalazłbym
tam coś ciekawego na temat Diany i Niny? Nie wiem, na pewno założyciele Royalu
coś kręcą i bardzo chciałbym dowiedzieć się dlaczego tak boją się prawdy.
Zawsze milczą, a gdy media przyjeżdżają – co nie zdarza się często – Jesy goni
ich a oni uciekają gdzie pieprz rośnie.
Nie
podoba mi się to, chciałbym to sprawdzić i wiem, że jakoś się tam dostanę.
Wchodzę do swojego pokoju,
każdy ma swój, ponieważ mamy nocne dyżury i sypiamy tutaj. Biorę
z krzesła białą koszulę i idę do łazienki. W wyłożonej czarno-białymi płytami
łazience zajmuję się sobą. Biorę szybki prysznic a następnie szuszę i postawiam
do góry włosy. Zakładam zwykłe jeansowe rurki i białą koszulę z czarnymi wstawkami,
dopieram tylko białe air force i zamykam swoje drzwi.
Bo nie żyję, ani w przeszłości, ani w
przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej.
-Oprócz tego, że ma prawdopodobnie w mózgu ślad pourazowy po gwałcie to nic
ciekawego, przecież nie mogłem nic innego stwierdzić skoro jest tutaj zaledwie
dwa dni?- mówię. Dobrze Ci tak, kurwa.
Gnij w piekle, Nelson.
Przeczytaj:
Niektórych zawiodłam nie używając akapitów. Chciałam przeprosić- pisałam rozdział ponad tydzień a wyjeżdżałam do Warszawy, wiecie jak to jest, gdy ma się mało czasu a trzeba załatwić nocleg, bilety na pociąg i inne rozrywki.
Mam nadzieję, że rozumiecie i nie zawiedliście się tak bardzo.
Kolejny = 20 KOMENTARZY (pojawi się 01/02.03.2014r)
Niektórych zawiodłam nie używając akapitów. Chciałam przeprosić- pisałam rozdział ponad tydzień a wyjeżdżałam do Warszawy, wiecie jak to jest, gdy ma się mało czasu a trzeba załatwić nocleg, bilety na pociąg i inne rozrywki.
Mam nadzieję, że rozumiecie i nie zawiedliście się tak bardzo.
Kolejny = 20 KOMENTARZY (pojawi się 01/02.03.2014r)
Twitter: https://twitter.com/Pandaa_01
Tumblr: http://whatev3r-bitch3s.tumblr.com/
CHCIAŁABYM ZAPROSIĆ NA FANFICTION, KTÓRE PISZĘ Z PRZYJACIÓŁKĄ. JEST JUŻ ODWIESZONY!:) http://aslongasyouloveme-fanfiction.blogspot.com/
CHCIAŁABYM ZAPROSIĆ NA FANFICTION, KTÓRE PISZĘ Z PRZYJACIÓŁKĄ. JEST JUŻ ODWIESZONY!:) http://aslongasyouloveme-fanfiction.blogspot.com/
Piękny,tak jak każdy rozdział który piszesz.Mogłabyś mi oddać,truszkę talentu?
OdpowiedzUsuńW życiu nie można się zawieść na takim opowiadaniu ani na jeg autorce ktra pisze tak genialne rozdziały [muszę ci trochę posłodzić :p] ;)
Czytam od początku, świetne opowiadanie, liczę na następne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. Magia kur*a magia xd. Weź ty oddaj talent xd.
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam do mnie zaszyfrowana-fanfiction.blogspot.com
Pps. czekam nn :-*
kurwa magia ! Cudnie napisany rozdział !
OdpowiedzUsuńCÓŻ. TAK STRASZNIE DZIEKUJE CI ZA TĄ DEDYKACJE! TO DLA MNIE ZNACZY NAPRAWDE WIELE. I OMG. TAK SIE CIESZE. I TE MIŁE SŁOWA KTÓRE O MNIE NAPISAŁAŚ SHDUSJDNBDJDJD
OdpowiedzUsuńA CO DO ROZDZIAŁU
NIE DO KOŃCA GO OGARNELAM. I WIDZE ŻE ZACZYNA SIE ROBIĆ GROŹNIE HAHA. IDK CZEMU ALE KOJARZY MI SIE TO Z PSYCHOTICIEM. HMMM SERIO NIE SIEM CZEMU.
BARDZO. SERII BARDZO MI SIE PODOBA
I ROWNIEŻ WIERZE ZE BEDZIE CI DALEJ SZŁO TAK SWIETNIE.
DZIEKUJE ZA IBFORMOWANIE.
katy (luoeh)
Whow, coś takiego w Royal?! I tak coś tam śmierdzi ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :) czekam na nn :D
Tajemnice w Royal? Już nie mogę się doczekać aż Brooks je odkryje! <3
OdpowiedzUsuńhttp://gangsterzyzprzypadku.blogspot.com/
To jest G-E-N-I-A-L-N-E. Czekam na next'a
OdpowiedzUsuńSuper jestem ciekawa co się dalej stanie z Perrie i czy zaprzyjaźni się z Louisem :-o
OdpowiedzUsuńSuperr!
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent!
Ciekawe jak wszystko się dalej potoczy...
Louis mnie tak intryguje! Jest cudowną i ciekawą postacią!
Czekam na kolejny!
Pozdrawiam, Lizzie ;*
jesteś zainteresowana zwiastunem? Zapraszam tutaj . Wykonuje go szybko i starannie
OdpowiedzUsuńhttp://nasze-zwiastuny.blogspot.com/
Świetnie piszesz.
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent kochana.
Będę czytała.
Czekam na nn
Na moim blogu pojawił się Rozdział 8.
Zapraszam.
http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/
. ~ Misiaczek
Ciekawy rozdział :) Szablon jest boski! <3
OdpowiedzUsuńSuper, ciekawe jako to tajemnica.....czekam z niecierpliwością na następny rozdział, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny,mimo że to początek. Cudownie piszesz, każdy rozdział, podziwiam cie. Czekam na kolejny z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńPS: śliczny szablon
Nowy rozdział więc zapraszam do komentowania i obserwowania: http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/
Boże to jest takie genialne no *o*
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie!
Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ^^
@Carrots_6969
Genialne !
OdpowiedzUsuńLifedreamscometrue.blogspot.com
Licze na twoj komentarz
Bosz *o*
OdpowiedzUsuńPo prostu cud, nie rozdział cud <3 :* :^^
Mało kiedy tu wpadam, postaram się częściej...
Uwielbiam twoje opowiadanie. ! <3 :*
Jeśli pojawi się jakiś rozdział, to pisz mi na Fejsie ! <33
Hej, to ja.
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Award.
http://gal-anonim-komentuje.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html
Szczegóły wyżej.
Z poważaniem
Gal Anonim
Genialny rozdział
OdpowiedzUsuń