16.02.2014

Pięć

Rozdział ze specjalną dedykacją dla mojej kochanej księżniczki, @luoeh! Mam nadzieję, że Ci się spodoba i zostaniesz ze mną do końca.
Dziękuję, za miłe słowa :)
Kocham Cię, skarbie.


#1 CHCĘ ABY TEN ROZDZIAŁ SKOMENTOWAŁ KAŻDY KTO TO CZYTA. BEZ WYJĄTKU.

  *Brooks*
24 grudnia 2013r.
 
                        Dopisuję ostatnie przypuszczenia z dzisiejszej sesji, a następnie zamykam i zapisuję notatkę do folderu 'Perrie Edwards'. Dokument podpisuję dzisiejszą datą oraz swoim nazwiskiem. To samo co zapisałem w komputerze przepisuję do akt, których jedna kopia będzie w archiwum znajdującym się w piwnicy, a druga powędruje do Edwards, podczas 'ceremonii' wypisania. 
Odkładam długopis na bok oraz wstaję zza biurka, zbieram wszystkie potrzebne rzeczy i wychodzę w stronę gabinetu Jesy Nelson na comiesięczne sprawozdanie w sprawie pacjentów.
                      Jesy Nelson to perfekcjonistka. Jest surową, zdecydowaną kobietą o nawet zgrabnych kształtach jak na mój gust.
Wszyscy pracownicy mamy jej szczerze dość a miesięczny urlop, który musiała zabrać z powodu rozwiązania ciąży był niczym letnie wakacje spędzone na Hawajach. Mówię całkiem serio. Mam jej dość. Zawsze musi być tak, jak ona sobie zażyczy chociaż nie całkiem jest to sprawiedliwe i słuszne. Nie wiem, jaką kobietą jest w prywatnym życiu, ale jeśli w domu, przy swoim kilkomiesięcznym synku zachowuje się tak samo oschle i surowo to współczuję mu z całego serca. Biedny mały bobas nie wie jeszcze jaka jest jego matka.
Nie mówię teraz o pierwszym wrażeniu, które zawsze jest dobre. Jako dyrektor potrafi przybierać różne, fałszywe twarze, a my, jej pracownicy jak jakieś debile też udajemy, że nasze relacje są w porządku i panuje tutaj luz – jakbyśmy chcieli porównać Royal do innych ośrodków, gdzie panuje całkowity rygor – wracając, Nelson jest i na zawsze pozostanie zimną, bezuczuciową suką.  
                           Pukam do drzwi i wchodzę do gabinetu. Za dużym biurkiem siedzi moja szefowa – aka suka – ze swoimi papierami.
Tylko to Ci pozostało, Nelson – kuszę się na obrażanie jej w moim umyśle, ale zaprzestaję, gdy witam się z nią i z resztą pracowników.
-A więc, co wiemy?- pyta Jesy wbijając swój lodowaty wzrok w moją osobę.
-Oprócz tego, że ma prawdopodobnie w mózgu ślad pourazowy po gwałcie to nic ciekawego, przecież nie mogłem nic innego stwierdzić skoro jest tutaj zaledwie dwa dni?- mówię. Dobrze Ci tak, kurwa. Gnij w piekle, Nelson.
-Masz stu procentową rację, Luke.- przyznaje a ja tańczę duchowo mini taniec zwycięstwa.-Musicie wszyscy zwracać uwagę na Perrie, siedzi na oddziale z Malikiem, Cyrus, Tomlinsonem a wszyscy dobrze wiemy, że źle może się to skończyć.
-Uważam, że Louis nie jest szkodliwy.-mówi Demi, która jest jego psychologiem i ma z nim więcej sesji niż ja. Mogę potwierdzić te słowa, jednak w życiu nie chciałbym mieć z nim zajęć. Nawet tych zapoznawczych.
                       Louis Tomlinson jest dziwakiem, przynajmniej tak mi się zdaje bo nawet najbardziej popierdolony człowiek świata wyszedł by z pokoju chociażby, aby poprzeszkadzać innym. On jednak woli siedzieć cały czas w zamknięciu i odosobnieniu a z tego co słyszałem bardzo ciężko z niego cokolwiek wyciągnąć. Oprócz tego, że rozmawia z Tobbym. Inaczej mówiąc – jeżeli chcesz pogadać z Louisem musisz się wysilić i uzbroić w cierpliwość, bo łatwo nie będzie.  
-Też tak uważam, jednak nie mogę nic potwierdzić. Widziałem jak ta nowa, Perrie, tak? Wychodzi z jego pokoju, potem on sam zszedł na dół. Całkiem w dobrym nastroju, jak myślę.- odzywa się James, całkiem zamyślony. Nie wydaje mi się żeby kłamał, to nie w stylu Jamesa. Jeżeli Perrie tam była musiała użyć chyba jakiejś mocy bo nie wierzę, żeby on sam z własnej woli zszedł tam.
                 Louis jest drugą osobą, która przebywa w tym ośrodku najdłużej, a tylko raz był na tym –słodkim- wieczorku, nie licząc wczoraj.
-Nie zdaje Ci się?- pyta Ashton. -W życiu nie wpuściłby do pokoju kogoś z nas a co dopiero kogoś nowego. No, wiecie, kogoś kto zupełnie nie pasuje do otoczenia.- Demi całkowicie przypisuje się do słów Ashtona. Więc nikt nie wierzy, że ona była u niego.
-Magia, kurwa, magia.- myśli wypływają pod wpływem słów z moich ust, James zgadza się i chichocze jak i dziewczyny.
Jesy notuje wszystko co mówimy i przegania nas z gabinetu tłumacząc się, że już koniec naszego spotkania i jest zadowolona z naszej pracy. Obiecuje, że dostaniemy małą podwyżkę ale nie wierzę w to, zawsze tak mówi a wypłata taka sama. Chociaż nie narzekam, bo nawet nie marzyłem o takich pieniądzach w takiej pracy.
                     Zatrzymuje mnie, Ashtona i Jamesa oraz grozi straceniem posady, gdy powtórzy się incydent z 2000r lub jak przyłapie nas na czynach zmarłego już, Roberta.
Jestem pewny, że po prostu nie wytrzymała i przegoniła nas, aby w spokoju wyciągnąć z małej lodówki wisky i spożyć małą szklaneczkę przypominając sobie ten nieszczęsny wypadek. Jeżeli to był w ogóle wypadek.
                     Z opowiadań, które opowiadał mi James Robert był młody, miał może z 20 lat kiedy przybył do tego szpitala na praktykę. Był wysoki i silny, miał głęboko osadzone oczy, które zmieniały swój kolor z zielonego na czarny. Ubierał się normalnie, jak przeciętny człowiek. Niczym nie wyróżniający się od pozostałych.
Jako przyszły psycholog Royalu miał sesje z pacjentami. Najpierw z już doświadczonym psychologiem a później on sam. Jego pierwszym pacjentem była Nina Prevto.
Nina była młoda, zaledwie 15 lat, czyli najmłodszy pacjent całego Royalu, aż do teraz.
W sumie nikt oprócz tej dwójki nie wiedział co działo się za drzwiami jej pokoju. Nikt na to nie zwracał uwagi, aż do tej pory gdy Nina nie wyskoczyła ze swojego okna w pokoju. Prawdopodobnie to było samobójstwo wywołane depresją i alkoholizmem, lecz przypuszczenia są kierowane na Roberta, ponieważ parę dni później został przyłapany na molestowaniu kolejnej z jego ofiar- Diany Hemberg.
Później to była krótka piłka- Roberta zwolniono, uznano za niepoczytalnego i również zamknięto w szpitalu psychiatrycznym połączonym z więzieniem. Krótko po odejściu Wye’a Diana również popełniła samobójstwo. Wtedy pani Nelson, kierowniczka i założycielka ośrodka oddała go pod władzę córki- Jesy Nelson.
Dlatego teraz Nelson ostrzega nas przed tym, oczywiście, nikt z nas nie dopuściłby się takiego czegoś. Tak sądzę.
W sumie zawsze korci mnie, aby przejść się do piwnic do archiwum. Może znalazłbym tam coś ciekawego na temat Diany i Niny? Nie wiem, na pewno założyciele Royalu coś kręcą i bardzo chciałbym dowiedzieć się dlaczego tak boją się prawdy. Zawsze milczą, a gdy media przyjeżdżają – co nie zdarza się często – Jesy goni ich a oni uciekają gdzie pieprz rośnie.
Nie podoba mi się to, chciałbym to sprawdzić i wiem, że jakoś się tam dostanę.
                    Wchodzę do swojego pokoju, każdy ma swój, ponieważ mamy nocne dyżury i sypiamy tutaj.                Biorę z krzesła białą koszulę i idę do łazienki. W wyłożonej czarno-białymi płytami łazience zajmuję się sobą. Biorę szybki prysznic a następnie szuszę i postawiam do góry włosy. Zakładam zwykłe jeansowe rurki i białą koszulę z czarnymi wstawkami, dopieram tylko białe air force i zamykam swoje drzwi.
 Bo nie żyję, ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej.     


Przeczytaj:
Niektórych zawiodłam nie używając akapitów. Chciałam przeprosić- pisałam rozdział ponad tydzień a wyjeżdżałam do Warszawy, wiecie jak to jest, gdy ma się mało czasu a trzeba załatwić nocleg, bilety na pociąg i inne rozrywki.
Mam nadzieję, że rozumiecie i nie zawiedliście się tak bardzo.
Kolejny = 20 KOMENTARZY (pojawi się 01/02.03.2014r)
Tumblr: http://whatev3r-bitch3s.tumblr.com/

CHCIAŁABYM ZAPROSIĆ NA FANFICTION, KTÓRE PISZĘ Z PRZYJACIÓŁKĄ. JEST JUŻ ODWIESZONY!:) http://aslongasyouloveme-fanfiction.blogspot.com/

20 komentarzy:

  1. Piękny,tak jak każdy rozdział który piszesz.Mogłabyś mi oddać,truszkę talentu?
    W życiu nie można się zawieść na takim opowiadaniu ani na jeg autorce ktra pisze tak genialne rozdziały [muszę ci trochę posłodzić :p] ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam od początku, świetne opowiadanie, liczę na następne rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział. Magia kur*a magia xd. Weź ty oddaj talent xd.
    Ps. zapraszam do mnie zaszyfrowana-fanfiction.blogspot.com
    Pps. czekam nn :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. kurwa magia ! Cudnie napisany rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  5. CÓŻ. TAK STRASZNIE DZIEKUJE CI ZA TĄ DEDYKACJE! TO DLA MNIE ZNACZY NAPRAWDE WIELE. I OMG. TAK SIE CIESZE. I TE MIŁE SŁOWA KTÓRE O MNIE NAPISAŁAŚ SHDUSJDNBDJDJD

    A CO DO ROZDZIAŁU
    NIE DO KOŃCA GO OGARNELAM. I WIDZE ŻE ZACZYNA SIE ROBIĆ GROŹNIE HAHA. IDK CZEMU ALE KOJARZY MI SIE TO Z PSYCHOTICIEM. HMMM SERIO NIE SIEM CZEMU.

    BARDZO. SERII BARDZO MI SIE PODOBA
    I ROWNIEŻ WIERZE ZE BEDZIE CI DALEJ SZŁO TAK SWIETNIE.

    DZIEKUJE ZA IBFORMOWANIE.

    katy (luoeh)

    OdpowiedzUsuń
  6. Whow, coś takiego w Royal?! I tak coś tam śmierdzi ;)
    Rozdział świetny :) czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Tajemnice w Royal? Już nie mogę się doczekać aż Brooks je odkryje! <3


    http://gangsterzyzprzypadku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest G-E-N-I-A-L-N-E. Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  9. Super jestem ciekawa co się dalej stanie z Perrie i czy zaprzyjaźni się z Louisem :-o

    OdpowiedzUsuń
  10. Superr!
    Masz wielki talent!
    Ciekawe jak wszystko się dalej potoczy...
    Louis mnie tak intryguje! Jest cudowną i ciekawą postacią!
    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam, Lizzie ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. jesteś zainteresowana zwiastunem? Zapraszam tutaj . Wykonuje go szybko i starannie
    http://nasze-zwiastuny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie piszesz.
    Masz wielki talent kochana.
    Będę czytała.
    Czekam na nn

    Na moim blogu pojawił się Rozdział 8.
    Zapraszam.

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy rozdział :) Szablon jest boski! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, ciekawe jako to tajemnica.....czekam z niecierpliwością na następny rozdział, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zawsze świetny,mimo że to początek. Cudownie piszesz, każdy rozdział, podziwiam cie. Czekam na kolejny z niecierpliwością
    PS: śliczny szablon

    Nowy rozdział więc zapraszam do komentowania i obserwowania: http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Boże to jest takie genialne no *o*
    Kocham to opowiadanie!
    Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ^^
    @Carrots_6969

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialne !
    Lifedreamscometrue.blogspot.com
    Licze na twoj komentarz

    OdpowiedzUsuń
  18. Bosz *o*
    Po prostu cud, nie rozdział cud <3 :* :^^
    Mało kiedy tu wpadam, postaram się częściej...
    Uwielbiam twoje opowiadanie. ! <3 :*
    Jeśli pojawi się jakiś rozdział, to pisz mi na Fejsie ! <33

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej, to ja.
    Nominuję cię do Liebster Award.
    http://gal-anonim-komentuje.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html
    Szczegóły wyżej.

    Z poważaniem
    Gal Anonim

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialny rozdział

    OdpowiedzUsuń

Layout by Yassmine